(C.D. tego)
Otrzepałam głowę.
- Brr... Ja... tak mam.
Na pytanie Argony skinęłam łbem i podleciałam do moich chmur burzowych. Przedzierając się przez piasek dotarłam do nich. Sama skała mi nie przeszkadzała, ale miała taką siłę, że... no, ten tego... W końcu ułożyłam się na chmurce, mięciutkiej, jak wata cukrowa. Nawet chapsnęłam kawałek, ale smakowała okropnie, zwłaszcza, że piaskowe. Wyplułam proch wprost na szyję Aresa. Musiało go trochę zaswędzieć, bo zwrócił wzrok w moją stronę. Wtopiłam się w puch, próbując powstrzymać Furię. Uniosłam zaciśniętą powiekę. Przede mną majaczył czerwony pysk i niebiezpiecznie dymiące nozdrza.
- Emm... Cześć...?
- Siemka. - Wydał zduszony chichot i podciął mi nogi. Skoczyłam w górę, jednak wylądowałam na jego przedramieniu. Biegłam dalej... i dalej... Dotarłam w końcu do pyska, jednak podmuch był tak silny, że zachwiałam się i straciłam przytomność. Wiem tylko, że spadałam...
(Crystal? Argona? Lola? Luck?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz