niedziela, 27 października 2013

Od Lucka

(C.D. tego)
Szedłem powoli przez las.Od ostatniego starcia z jeleniem minął już miesiąc, rany na moich skrzydłach prawie się zagoiły. Rozłożyłem je na całą ich rozpiętość i popatrzyłem na nie; nie mogłem uwierzyć, że byłem taki głupi i rzuciłem się na to zwierzę nawet nie myśląc o skutkach. Kiedy ten miesiąc temu wróciłem z jeleniem do watahy miałem ochotę zapaść się pod ziemię, wszyscy się tak na mnie dziwnie patrzyli; raczej nie na mnie, a na moje skrzydła. Powoli zwinąłem je, Shine mówiła mi że już nie długo będę mógł latać, ale nie chciałem czekać. Wbiegłem na Skałę Alf i zacząłem się rozglądać, słońce chyliło się ku zachodowi, każdy staw pobłyskiwał różnymi odcieniami czerwieni. Było tak pięknie... Niestety wszystko zmieniło się w tedy gdy obróciłem się w drugom stronę, wiał z niej zimny wiatr który w moim umyśle wywoływał krzyki śmierci. Nie podobało mi się to, nigdy się tak nie działo, a w szczególności o tak barwnej porze dnia. Jak zwykle nie myśląc skoczyłem ze skały i rozwinąłem skrzydła. Przez chwilę miałem dziwne uczucie że zaraz spadnę i rozbiję cię o jakieś drzewo, lecz kiedy dotykałem już koron lasu udało mi się wyrównać lot. Niestety ucieszyłem się za wcześnie gdyż jakieś 8 metrów dalej moje prawe skrzydło które zostało bardziej okaleczone zwinęło się, a z rany zaczął sączyć się dziwny płyn. Spadałem... Spadałem... I spadałem... Lecz czas tak jakby się dla mnie zatrzymał i czułem jak bym wisiał w powietrzu. Kiedy dotknąłem ziemi nie poczułem bólu, tylko lekki uścisk w gardle. Spróbowałem wstać lecz na marne, wiedziałem że nic nie wskóram dla tego zacząłem rozglądać się dookoła. Nie zauważyłem nic szczególnego oprócz dwóch upapranych od krwi wilków... Zaraz! Wilków! Poruszyłem się gwałtownie a następnie zawyłem z bólu gdy moje skrzydło wygieło się pod dziwnym kątem. Najwidoczniej dopiero teraz mnie zobaczyli gdyż wadera podeszła do mnie; na jej minie malowało się zmartwienie oraz złość. 
- Shine... - Wypaliłem, a następnie moje oczy przysłoniła czerwona mgła.

(Shine? Vane? Albo kto kolwiek inny?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz