(C.D. tego)
Poruszyłam łbem wtulonym w miękkie łuski boga.
- Następna pozycja nazywa się Gita na dachu.
Uniosłam brew, że łot?! Gitara na dachu, jakie oryginalne!
Satyrowie ustawili się na precelka.
- Darogo, a co gitara ma do precela?
- Kochanie, naucz się w końcu. Jestem Doragon Tsume.
- Dobrze, Zacnuś-san. Jak każesz, niech tak się stanie. Ave.
- Dobrze Sajn-san. Dziś pouczymy się o ziółkach.
- Że łot?!
- Ziółka dzielą się na...
- Ta, ta, ta, już to znam.
- Więc ziółka dzielą się na...
- ... zielne i zdrewniałe.
- Nie, Sajn-san.
- Apuś-san! Moje imię to Shine! S-H-I-N-E. Shine!
- Dobrze, Darogo, dobrze.
- @#$% you, Apuś-san.
- Jak ja cię lubię!
- Do rzeczy - niecierpliwiłam się.
- Pójdziemy dziś do botanicy...
- A nie przypadkiem do szklarni...?
- Nie, w moim świecie jest to botanica.
- Jak kto woli...
Smok wstał i otrzepał się z kurzu.
- Eppf... Weź czyść czasem te łuski.
- Nie mam czasu.
- No tak, bo przecież prowadzisz jogownię i zajmujesz się uprawą botanicy!
- Nie.
Ruszył fochnięty do drzwi. Przeszliśmy przez szklany tunel i znaleźliśmy się w ogromnej... na ogromnej... farmie ziółek.
- A nie mówiłam?! Szklarnia!
- Nie! Botanica!
Podszedł do jednej z grządek.
- Do rzeczy. Ziółka dzielą się na: lecznicze, uspokajające i marychę.
- Co ty marychę hodujesz??? Może jeszcze brodawki gdzieś masz!
- Sajn-san, skąd wiesz o nielegalnej hodowli sztucznych brodawek?
Spojrzałam na niego wymownie.
- No fakt, jesteś Wyrocznią.
(Luck? Lola? Argona? Crystal? Sonic?)
Boże, jakie to porypane... xD I co tu napisać, słuchając My, Słowianie. (c) Cii, Shine. Napij się meliski, może znajdzie się jakaś w botanicy Apusia. Teraz jeszcze przydałby się porypany obrazek... O, wiem!
Nielegalna hodowla brodawek xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz