niedziela, 1 grudnia 2013

Od Crystal

(C.D.  tego)

Obudziłam się głęboko w lesie. Nie byłam już na polanie, na której toczyła się walka. Zapomniałam o całym bólu który przeszywał moje ciało. Jak gdyby nigdy nic, wstałam i ruszyłam przed siebie. Szłam... Szłam... I szłam... Aż w końcu stanęłam przed Aresem twarzą w twarz. Jak zwykle uśmiechnął się złośliwie, lecz nie do mnie, a do wilka stojącego przede mną. Kim on jest? Skąd się tu wziął? Niestety nie miałam za dużo czasu na myślenie gdyż smok zamachnął się ogonem na wilka, ten uskoczył, a ja zostałam na polu rażenia. Chciałam uciekać lecz nie mogłam się ruszyć. Myślałam już że to mój koniec, gdy nagle basior skoczył na mnie, i razem  przeturlaliśmy się na koniec polany.
- Kim jesteś? - Zapytałam kiedy oboje wstaliśmy. Odwrócił do mnie pysk i odparł:
- Nazywam się Sonic... - Urwał gdyż smok ruszył ku nam. Rozłożył swoje ogromne skrzydła tak, abyśmy nie mogli uciec na boki. Jedynym naszym wyjściem było uciec do lasu za nami, lecz bóg chyba rozpoznał nasze zamiary i zionął ogniem wprost na drzewa. Teraz nie mieliśmy już żadnego wyjścia... Ares był już blisko, gdy nad nami zaczęła  rosnąć biała kopuła. Nim się obejrzałam stałam w wielkiej sali, wypełnionej gwiazdami układającymi się w różne kształty. Myślałam że nie żyję, lecz gdy się obróciłam moje objawy minęły. Przede mną była reszta watahy oraz wielki błyszczący smok. Wszystko byłoby takie piękne gdyby nie to, że tuż za mną stał Ares...
(Luck? Shine? Lola? Argona? Sonic?)

Od Lucka: Dlatego że dodałam obrazek Afrodyty pozwolę sobie także na Aresa.


A Shine uważa, że wygląda tak:
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz