czwartek, 28 listopada 2013

Od Shine

(C.D. tego)

Spojrzałam na Crystal.
- Nieważne. Z drugiej strony wytrząchnęłaś mi kleszcza z ucha.
Odwróciłam się do Loli, szepczącej mi coś.
- Idziemy walczyć ze smokiem! - Oznajmiłam entuzjastycznie. Rozległy się pomruki niezadowolenia. Posłałam biszkoptowej waderze piorunujące spojrzenie i natychmiast ucichła. Wypowiedziałam formułkę, ale musiałam oszczędzać moc i Lola nie dostała skrzydeł.
- Będę cię musiała ponieść. Masz mi robić za nawigację.
- To nie będzie trudne, wali od niego na milę.
***
Gdy dotarłyśmy zobaczyłam najgorszy widok mojego życia. Luck walczył z rubinowym smokiem (a co! czerwony!). Serce mi się ścisnęło i wywołałam burzę. Nie była to jednak burza piaskowa, a zwyczajna burza, padał jednak piasek. Gdy uderzały, błyskawice tworzyły słupy z piaskowca, chciałam go uwięzić. Nie wiedziałam, jednak jednego; na szczycie każdego z nich był kryształ, a Ares po dotknięciu go mógł się uleczyć. Spróbowałam zniszczyć jeden z nich, ale zanim doleciałam Ares zionął ogniem prosto we mnie. Nic mi się nie stało, obudziła natomiast się Furia. Moje oczy rozbłysły i pogrążyłam się w bojowym szale.

(Lola? Argona? Crystal? Luck?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz